Trudno jest żegnać się z władzą dającą duże pieniądze, rozliczne przywileje i wygodne życie. Przyzwyczajenie do takiego życia weszło już w krew i wręcz żyć się nie da bez swoistego “opium”, którym jest władza. Jak tu teraz przyzwyczaić się do życia, w którym jest się tylko zwykłym posłem, senatorem, a nawet zwykłym obywatelem. Akceptowanie takiego stanu rzeczy wymaga uznania demokratycznego porządku i obowiązujących zasad. Jest to dla wielu środowisk III Rzeczypospolitej bardzo trudne. Wielu jej przedstawicieli i strażników obcych interesów w Polsce zaczyna się skarżyć swoim zagranicznym mocodawcom na swój los, licząc, że i oni, przez zmianę władzy, straty poniosą, i dotąd usłużnych kompanów wesprą. Czynią ogromny hałas, tumult na skalę krajową i europejską, ba, nawet światową, jak to legalne władze w Polsce konstytucję łamią, z demokracją się nie liczą, a nawet zamach stanu przeprowadzają, co zagraża utratą wolności obywateli. Stanem spraw w Polsce muszą zajmować się, nie niemieckie władze, tylko Parlament Europejski i administracje brukselskie. Nie zajmowały się Polską w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, które Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej łamały często, a w życie nie wprowadziły bodajże 48 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.

Teraz zajmować się Polską będą, ponieważ władzę w Polsce utraciły partie i organizacje sponsorowane środkami z budżetu Niemiec, za pośrednictwem niemieckich partii CDU, FDP, SPD i związanych z nimi Fundacji: Konrada Adenauera, im. Friedricha Naumanna i Fundacji im. Friedricha Eberta. Sponsorowały one także polskie organizacje, jak np.: Fundację im. Roberta Schumana, Centrum Stosunków Międzynarodowych, Instytut Studiów Strategicznych, fundację Projekt: Polska, Fundację „Klub Obywatelski”, które zakładali i w których władzach zasiadali powszechnie znani politycy i ludzie Kongresu Liberalno-Demokratycznego, Unii Demokratycznej, Unii Wolności, Platformy Obywatelskiej. Organizacje te prowadziły działalność wspierającą cele polityki Niemiec w Polsce. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do przeczytania artykułu w Internecie z dnia 21-05-2014 r.

W Polsce tych strażników obcych interesów jest więcej. Jest stronnictwo rosyjskie oraz stronnictwo Synów Przymierza – czyli głównie Żydów amerykańskich, wspieranych przez światową finansjerę. Te dwa stronnictwa są obecnie jakby nieco mniej aktywne, nie licząc wyjątku, którym jest bardzo zaangażowana i ciągle szkodząca społeczności polskiej Gazeta Wyborcza.

Tacy ludzie, choć są Polakami, są całkowicie wyzbyci myślenia propaństwowego, społecznego, patriotycznego i nastawieni prawie zawsze na prywatę. Polskiemu społeczeństwu, narodowi polskiemu służyć nie chcą. Gotowi są osłabiać państwo polskie i w ten sposób umacniać własne pozycje i pozycje grupy do której należą oraz własne, grupowe interesy.

Teraz władzę w Polsce legalnie objęły partie zjednoczonej prawicy, których ludzie sponsorowani nie byli przez organizacje niemieckie, a także rosyjskie, i celów polityki niemieckiej oraz rosyjskiej w Polsce realizować nie zamierzają. Zamierzają w Polsce realizować reformy i politykę polską opartą na polskiej racji stanu i interesach narodu polskiego. Czym, oczywiście, zająć się, jak widać, muszą Parlament Europejski i administracja brukselska.

Jako ilustrację, aktualnego na dzień dzisiejszy, stanu rzeczy pozwoliłem sobie załączyć obraz i fragment informacji z nim związanej z Polskiego Radia.pl > Historia. Odkrywanie analogii do aktualnej sytuacji i wysnuwanie wniosków pozostawiam czytającym wpis.